Burza wokół słów Hołowni o zamachu stanu. Politycy reagują ostro: „Grozi za to 20 lat więzienia”
Hołownia ujawnia naciski: pytano go o gotowość do zamachu stanu
Wypowiedź marszałka Sejmu, Szymona Hołowni, wywołała burzę w polskiej debacie publicznej. W programie „Gość Wydarzeń” na antenie Polsat News stwierdził on, że wielokrotnie pytano go, czy jest gotowy na przeprowadzenie zamachu stanu. Natychmiast wzbudziło to ostry sprzeciw i falę komentarzy ze strony polityków wszystkich opcji.
Wielokrotnie proponowano, sugerowano, rozpytywano mnie, czy jestem gotowy przeprowadzić zamach stanu – powiedział Hołownia.
Jednocześnie marszałek jasno zadeklarował, że nie zamierza uczestniczyć w takich działaniach:
Zamachu stanu się ze mną nie zrobi – podkreślił.
Marszałek odniósł się także do wyboru Karola Nawrockiego
Szymon Hołownia podkreślił w rozmowie, że choć nie poparł kandydatury Karola Nawrockiego, jako marszałek Sejmu jest zobowiązany uszanować wolę większości parlamentarnej. Słowa te miały wyjaśnić spekulacje o ewentualnym oporze wobec decyzji większości, jednak mimo braku konkretnych nazwisk, wywołały liczne polityczne komentarze.
Nie głosowałem na Karola Nawrockiego, to nie był mój kandydat, natomiast jako marszałek Sejmu jestem zobowiązany uszanować wolę większości wyborców.
Ostra reakcja opozycji: „To realne zagrożenie dla demokracji”
Były premier Mateusz Morawiecki uznał wypowiedź Hołowni za sygnał o niebezpiecznych planach politycznych:
Planowali zamach stanu, o czym głośno mówi Marszałek Hołownia. Tu nie chodzi już o Trybunał Stanu – napisał.
Z kolei Jacek Sasin podkreślił, że mamy do czynienia z poważnym zagrożeniem dla demokracji:
Marszałek Sejmu przyznaje publicznie, że proponowano mu zamach stanu. To nie są żarty – to realne zagrożenie dla demokracji.
Doradca prezydenta, Łukasz Rzepecki, apelował o ujawnienie osób, które miały sugerować Hołowni przejęcie władzy siłą:
Jedyne oczyszczenie to Trybunał Stanu dla polityków, a dla prawników kodeks karny.
Sojusznicy Hołowni podważają jego intencje
Choć najgwałtowniej krytykowali opozycyjni politycy, krytyczne pytania pojawiły się również w obozie Polski 2050. Tomasz Zimoch zapytał bezpośrednio:
Czy Szymon Hołownia powiadomił już właściwe organy? Żadna stacja telewizyjna takim organem nie jest! Jeśli tego nie zrobił, to oznacza, że toczy jednak swoją grę. Koalicjo – wykończysz się sama.
Posłanka Lewicy, Anna Maria Żukowska, wskazała na obowiązek prawny marszałka:
Jeżeli posiada Pan wiedzę o czynionych przygotowaniach do zamachu stanu na konstytucyjny porządek Państwa Polskiego, to Pańskim obowiązkiem, zarówno jako obywatela, ale tym bardziej jako organu, jest złożenie zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia tego czynu karalnego.
Jeżeli Pan tego nie zrobi, oznaczać to będzie, że albo jest to li tylko zagalopowana szarża retoryczna, albo jest to swoisty szantaż i zawoalowana groźba.
Była premier Beata Szydło również podkreśliła, jak poważna jest sytuacja:
Wiedza o planowanym zamachu stanu nie jest sprawą do opisywania w pamiętnikach. Kwestia nacisków na Pana musi zostać jak najszybciej w pełni ujawniona i wyjaśniona.
Różne oczekiwania wobec marszałka
Posłanka Barbara Oliwiecka z Polski 2050 przypomniała, że wokół Hołowni krążyły różne postulaty:
To, co działo się, te rozmowy, nie wypełniają przesłanek z kodeksu karnego (…) Plan publikował m.in. prof. Zoll. Ludzie przychodzili do biura poselskiego, pisali do mnie ‘zróbcie wszystko, żeby nie doszło do zaprzysiężenia’
Krytyczniejszą opinię wyraziła Karolina Zioło-Pużuk z Lewicy, która podkreśliła:
Jeżeli ktoś wie o tym, że inna osoba namawia nas do przestępstwa, to musimy zawiadomić o tym prokuraturę. Ta sprawa jest zerojedynkowa.
Swoje stanowisko na antenie programu Gozdyry przedstawił również Andrzej Kosztowniak z PiS:
To szokujące. Dowiedzieliśmy się, że był namawiany do największego przestępstwa w stosunku do państwa: zamachu stanu. Powinien się najszybciej udać do prokuratury.
Aktualna sytuacja doskonale pokazuje, jak jedno zdanie potrafi szybko przerodzić się w źródło poważnych napięć politycznych w Polsce.