Nie żyje kolejny polski muzyk. Fani pogrążeni w żałobie, tragiczne wieści obiegły kraj
Trudne dni dla polskiej sceny rapowej
W ostatnich dniach polski rap został dotknięty kolejną tragiczną stratą. Niedawno informowaliśmy o śmierci Daniela „Wadaziego” Zawady, który zginął w dramatycznych okolicznościach na terenie dawnego kombinatu siarkowego „Siarkopol” w Tarnobrzegu – Machowie. To miejsce od dawna przyciągało artystów i twórców ze względu na swój niezwykły, surowy klimat.
Właśnie tam odbywały się prace nad nowym teledyskiem, podczas których 29-letni raper najprawdopodobniej spadł z dużej wysokości i poniósł śmierć. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu potwierdził, że śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci, a sekcja zwłok miała odbyć się kilka dni później.
Na obecnym etapie mogę jedynie potwierdzić, że nie żyje 29-letni mieszkaniec Tarnobrzega. Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu prowadzi postępowanie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci, w myśl artykułu 155 Kodeksu Karnego. W środę przeprowadzona zostanie sekcja zwłok zmarłego mężczyzny – przekazał w rozmowie z “Echem Dnia” prokurator Andrzej Dubiel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Kolejna strata na polskiej scenie muzycznej
Zaledwie kilka dni po śmierci Daniela „Wadaziego” Zawady, tragiczną wiadomością dla fanów rapu okazała się informacja o odejściu Szymona Kupczyka, członka zespołu Sinners. Choć formacja nigdy nie wydała pełnoprawnej płyty, zdobyła solidne uznanie na polskiej scenie muzycznej, a klasyczne kawałki takie jak „Brudne życie” czy „Nadzieja, miłość, szacunek” zdobyły setki tysięcy odsłon na YouTube, czytającym i słuchaczom mocno zapadły w pamięć.
O smutnej wiadomości poinformował znany polski raper Ten Typ Mes, który wyraził głębokie rozczarowanie i żal z powodu utraty. Podkreślił, że sylwetka Szymona cechowała się mocnym wokalem oraz ważnymi, wartościowymi tekstami, które na długo pozostaną w sercach słuchaczy.
Ten Typ Mes dzieli się smutnymi refleksjami
Ten Typ Mes w emocjonalnym wpisie zaznaczył:
Miałem taki ulubiony polski uliczny zespół – Sinners. Niszowy jak Kinder Cards albo Eurospar w Warszawie. Kojarzycie? Mocne numery, mocny wokal, dwie MC laski i MC typ. No i ten Szymon nie żyje! Damn. Smutny news dnia.
Ta wiadomość wstrząsnęła wieloma osobami z branży muzycznej i fanami polskiego rapu, którzy nawiązywali do ulotności życia i konieczności doceniania artystów w trakcie ich twórczej działalności.
Środowisko rapu w żałobie
W ciągu kilku dni polska scena rapowa musiała pożegnać dwóch wyjątkowych twórców, których talent i pasja zawsze budziły podziw. Mayor bolesna utrata Daniela „Wadaziego” Zawady i Szymona Kupczyka to dla fanów i kolegów z branży przypomnienie o kruchości życia i ważności wzajemnego wsparcia.
Trwa żałoba, a kolejne informacje o sytuacji są uważnie śledzone przez media i sympatyków polskiej muzyki.