Kawał: Rankiem, po sylwestrowych szaleństwach

Rankiem, po sylwestrowych szaleństwach,
żona zwraca się do swego skacowanego małżonka:

 

– Czy mógłbyś mi pomóc pozmywać naczynia?

– Dlaczego zawsze wyjeżdżasz z takimi pomysłami, kiedy lecę z nóg?!

 

– irytuję się mąż.

 

– Chciałam cię tylko wypróbować.

– powiada żona.

 

– Naczynia są już dawno umyte.

– Ależ kochanie,

 

– obejmuje ją mąż

– ja tylko tak głupio sobie zażartowałem.

 

Oczywiście, gdyby tylko zaszła potrzeba …
– To znakomicie!

 

Ja też sobie tylko zażartowałam …

error: Content is protected !!