Szokujące sceny na proteście Bąkiewicza, do akcji wkroczyła policja. Szef MSWiA ostro komentuje
Protest Ruchu Obrony Granic w Wałbrzychu i reakcja służb
W sobotę w Wałbrzychu odbyła się pikieta zorganizowana przez Ruch Obrony Granic, której przewodził lider organizacji, Robert Bąkiewicz. Dołączyli do niego lokalni radni oraz liczni mieszkańcy, wspólnie wyrażający sprzeciw wobec nielegalnej migracji. W pewnym momencie interweniowała policja, co wywołało szokujące sceny podczas zgromadzenia.
Bąkiewicz zachęcał do udziału w proteście
Aktywista prawicowy Robert Bąkiewicz promował protest w Wałbrzychu na kilka dni wcześniej, kierując apel do osób, którym bliskie jest bezpieczeństwo Polski i sprzeciw wobec masowej imigracji. Wezwał do wspólnego sprzeciwu wobec przyjmowania migrantów, podkreślając konieczność natychmiastowego wypowiedzenia Paktu Migracyjnego.
Polska nie jest niemiecką kolonią, by ponosić konsekwencje błędów Berlina. Nie zgodzimy się na import kryzysu wywołanego cudzą polityką – podkreślono w oficjalnym komunikacie Ruchu Obrony Granic.
Apel przyniósł umiarkowany efekt, na placu Magistrackim zebrała się kilkudziesięcioosobowa grupa przeciwników nielegalnej migracji.
Nielegalny charakter zgromadzenia i działania policji
Jak się okazało, manifestacja nie została zgłoszona do władz miejskich, co czyniło ją nielegalną. Rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu, Marcin Świeży, poinformował, że organizatorzy nie uzyskali formalnej zgody na protest, o czym zostali poinformowani. Dodał, że w związku z tym zostanie wszczęte postępowanie, a uczestnicy byli legitymowani i mogą zostać wezwani do zeznań.
Biuro prasowe dolnośląskiej policji przekazało, że zgromadzenie zostało rozwiązane zgodnie z obowiązującym prawem, a rodzaj i zakres działań mundurowych był adekwatny do sytuacji.
Ostre słowa szefa MSWiA i stanowisko policji
Marcin Kierwiński, minister spraw wewnętrznych i administracji, skomentował wydarzenia na Twitterze, zaznaczając, że policja w Wałbrzychu działała zgodnie z prawem i obowiązującymi procedurami. Podkreślił, że nikt nie pozwoli na dezorganizację państwa ani tworzenie alternatywnej rzeczywistości prawnej.
Dziś w Wałbrzychu policja działała wobec ekipy Bąkiewicza zgodnie z prawem i procedurami. Nikt nie będzie dezorganizował polskiego państwa. Nikt nie będzie tworzył alternatywnej rzeczywistości prawnej. Kroku wstecz nie będzie – napisał Marcin Kierwiński.
Stanowisko Roberta Bąkiewicza i krytyka policji
Na odpowiedź Roberta Bąkiewicza nie trzeba było długo czekać. Lider Ruchu Obrony Granic zapewnił, że protest był legalny, a organizatorzy korzystali z konstytucyjnego prawa do wolności zgromadzeń i przepisów dotyczących zgromadzeń publicznych. Zarzucił resortowi MSWiA represje i próbę zastraszania obywateli protestujących przeciwko masowej migracji.
Aktywista podkreślił, że pokojowe zgromadzenie spotkało się z nadmierną reakcją policji, która użyła dużych sił funkcjonariuszy wyposażonych w hełmy, pałki i ochraniacze – jakby przygotowując się do tłumienia zamieszek.
Uczestnicy zostali otoczeni przez kordony policji, pozbawieni swobody przemieszczania się oraz niesłusznie zmuszeni do legitymowania – napisał Bąkiewicz na Twitterze.
Komunikat wałbrzyskiej policji
Działania funkcjonariuszy miały na celu przywrócenie porządku publicznego, a policjanci byli obecni nieprzerwanie od początku zgromadzenia. Zastosowano przewidziane prawem środki prewencyjne, w tym wezwania do opuszczenia miejsca pikiety oraz indywidualne rozmowy z uczestnikami. Mundurowi legitymowali uczestników i wobec osób łamiących przepisy stosowali odpowiednie konsekwencje prawne.
Podczas działań wykorzystywano środki zapobiegawcze – informowano o konieczności opuszczenia miejsca zgromadzenia, przeprowadzono liczne legitymowania oraz zastosowano środki prawne wobec osób naruszających prawo – podsumowała dolnośląska policja.